10 dni - nareszcie!! Jak to dalej nierealnie brzmi... Chociaż teraz już bardziej do mnie dociera co się niedługo wydarzy, ale myślę, że tak całkowicie to może dotrze na lotnisku, w samolocie, lub może dopiero jak się obudzę w początkowo 'nieswoim' domu. Co do odczuć to jestem very excited, szczególnie pod względem spotkania z rodziną. Ciekawe jak ono wyjdzie, kto będzie i czy będzie ten słynny plakat z imieniem? O czym będziemy rozmawiać w drodze z lotniska do domu i co się będzie działo zaraz po przyjeździe? Lepiej nie mieć żadnych oczekiwań, ale chyba ciężko o tym nie myśleć 24/7 :D. Oprócz tych pozytywnych odczuć to oczywiście się trochę stresuję, ale to lotem, że sobie nie poradzę, czy coś. Ten post to taki wyszedł misz masz, bo o kilku rzeczach na raz. Jest o rozmowie z hostami, o szkole tutaj i szkole tam, krótko o prezentach, przesyłkach i placementach. Jak ktoś lubi długie lektury to zapraszam! A jak nie to też zapraszam!
*Uwaga*
*Ten fragment to ściana tekstu przeznaczona opisowi rozmowy z hostami*
*tam niżej jest o czymś innym*
Gadało się fajnie, wyszło że tylko host mama gadała bo ona trzymała telefon i nie siedzieli w domu, czy coś, nie... oni stali w kolejce do rollercoastera! Podobno wcześniej ktoś z rodziny jej powiedział, żeby się ze mną na rozmowę w normalnym miejscu umówiła, ale ona stwierdziła, że każda okazja jest dobra, nawet jak stoją w kolejce bo i tak nic nie robią. Ogólnie jakość była masakryczna, jak to często na messengerze i czasem się nie widziałyśmy lub nie słyszałyśmy, ale jakoś dałyśmy radę te 20 min, bo potem wsiadali.
Boję się trochę schwalać tą rodzinę tutaj, żeby nie zapeszyć, że jest taka fajna, czy coś, no ale muszę się już nacieszyć! Host mama ma podobny typ humoru do mnie. Na początku pokazywała każdą osobę, z którą byli i każdy machał i się cieszył a najbardziej to jakiś wujek lub kuzyn, co potem jeszcze się wepchał przed kamerę i machał bardzo zadowolony. Wspominałam, że gość ma z 30 lat? Potem jak kliknęła żeby przełączyć kamerkę na przednią i siebie zobaczyła to powiedziała 'Nienawidzę na siebie patrzeć z przedniej kamerki. Próbuję poprawić włosy, ale lepiej już nie będzie... No trudno, będziesz musiała na taką mnie patrzeć''. To po prostu wygrało wszystko!! A potem jak kilka razy odwracała kamerkę na tą z tyłu, żeby pokazać ludzi, czy kolejkę to pokazywała na host tatę i mówiła, że on przynajmniej wygląda lepiej od niej xD. W ogóle do Ohio jechali około 30h motorhome, czyli na nasze - kamperem. Szczerze mówiąc to pierwszy raz słyszałam taką nazwę tego pojazdu. Podobno co roku jadą do innego kraju na wakacje, a jak nie to właśnie na taką wyprawę kamperem. Byli w wielu krajach w Europie, jak i poza. Zaprosiłam ich do Polski po wymianie to odpowiedziała: ''Haha teraz zapraszasz, a po tym roku stwierdzisz, że nie chcesz takich szalonych ludzi u siebie w domu''. No i czy ona nie jest świetna?! Mówiła, że w Las Vegas nie ma takiego dużego rollercoastera, ale możemy pójść żebym się przejechała (mhm na pewno to zrobię). A na pytanie, czy w Ohio zawsze taka pogoda (padało podczas rozmowy) odpowiedziała, że tak i że w LV zobaczę deszcz może 2 razy, ale za to śnieg na święta na pewno będzie... w Ohio! xD. I wtedy powiedziała, że na pewno będzie dla mnie fajnie, bo oprócz LV to zobaczę sobie też inne stany. Przecież dla mnie już jest fajnie!! Ostatnio im wysłałam zdjęcie swoich pierwszych pierogów robionych samodzielnie (no dobra, z małą pomocą mamy) i host mama wspomniała, że przez to zdjęcie tym bardziej są excited i nie mogą się doczekać żeby ich spróbować i cały czas mnie zapewniała, że będzie fajnie i spodoba mi się itp.
Tak więc, jak widać rozmowa z ludźmi, którzy tak naprawdę na początku są dla nas 'obcy' nie jest taka straszna, a może wyjść bardzo fajnie! Mam nadzieję, że ktoś się będzie mniej przez to stresował.
I zajęły całą moją walizkę podręczną, więc można to sobie wyobrazić...
Ale zamierzam je upchać po części do dużego bagażu, bo w tym jeszcze będę brała laptopa.
Ale zamierzam je upchać po części do dużego bagażu, bo w tym jeszcze będę brała laptopa.
Dobrze, że przesyłki do USA nie są AŻ tak drogie, to zawsze mama będzie mogła mi coś wysłać (jak na przykład zatęsknię za polskimi słodyczami xD). Pytałam na poczcie i taka do 1 kg - 43 zł, więcej kg to około 80 zł i różnie. Idą do 2 tygodni, więc nie tak źle.
Pomyślałam, że dodam takie zdjęcie z miejscami placementów (osób, które znam).
Każda pinezka to miejsce.
W ogóle ostatnio do mojej mamy dzwoniła pani dyrektor, bo miała problem z tym, jak mnie wpisać na przyszły rok, żeby mnie nie usuwać z listy uczniów. A ludzie z kuratorium naciskali i sami nie wiedzieli jakich dokumentów potrzebują... Wystarczyło skontaktować się z biurem i mi wysłali taką kartkę poświadczającą, że będę się w Las Vegas uczyć, a nie relaksować, no bo przecież w mieście hazardu się uczyć?! Niedorzeczne ;). Oczywiście pani dyrektor została zapewniona i przeze mnie i przez moją mamę, że wezmę sobie tam biologię i chemię (żeby w pewnym sensie kontynuować swój profil). Oczywiście, że oba te przedmioty wybiorę... może jeszcze polski do tego? No ale spójrzmy prawdzie w oczy, czy jak ma się szansę wziąć jakieś nowe przedmioty, których w Polsce nie ma to czy się z tej szansy rezygnuje? Ja nie zamierzam.
Do szkoły idę dzień po przyjeździe, na orientation, które zaczyna się o 8 (Boże, dopomóż mi wstać tak rano), a ja przyjadę gdzieś koło 12 w nocy. Wtedy niby oprócz oglądania szkoły i innych na pewno ekscytujących atrakcji będę układać plan lekcji. Host mama mówiła, że będę zadowolona, bo ta szkoła bardzo współpracuje z exchange students i będę mogła sobie wybrać przedmioty, jakie będę chciała, więc tylko zostaje mi mieć nadzieję, że będzie jak mówi.
W tym momencie chciałam pozdrowić koleżankę Natalię, która zamiast mnie pocieszyć, że dam sobie radę tam w szkole to powiedziała, że 'ona by się zesrała ze strachu'! Wsparcie przede wszystkim!! Ale jak mówi słynne motto:
Następny wpis to może z lotniska lub dzień przed? Sama nie wiem, zobaczę czy będzie o czym pisać i jakie będą towarzyszyły mi emocje. No i pewnie potem tyle co napiszę w jednym samolocie to dodam, kiedy złapię neta czekając na kolejny. Jak będzie z czasem już na miejscu to nie wiem, bo planują dużo zajęć, więc będzie się działo!