Pewnie większość obecnych, jak i przyszłych, wymieńców wie czym jest GED i po co to komu. Jeśli nie to odsyłam do bloga, na którym ten egzamin jest dobrze opisany: ged
Plan żeby zdać ged miałam jeszcze przed wyjazdem. Jeśli zdanie jednego egzaminu miałoby oznaczać ominięcie całej klasy maturalnej w mojej polskiej szkole, to chyba oczywiste że chciałabym to zrobić. Niedługo po dostaniu swojego placementu wyszukałam wymagania co do zdawania ged w moim stanie.
- Rezydentem jeszcze nie jestem, ale stwierdziłam, że zaryzykuję i może mnie wpuszczą, a jeśli nie to bym pokazała, że mam tutaj konto bankowe i przychodzą do mnie listy na adres w tym stanie. Na miejscu pokazałam wydrukowane potwierdzenie opłaty za egzamin i paszport i o nic więcej nie pytali, także jak u was też jest takie wymaganie to próbujcie mimo wszystko.
- Co do bycia w high school, to być jestem, ale nie jestem ''enrolled'' bo nie otrzymuję hs diploma, tylko transkrypt z ocenami.
- 18 lat już mam więc z tym problemu nie było.
Później zarejestrowałam się na stronie ged i wybrałam swój stan, żeby sprawdzić czy będę potrzebować social security number do rejestracji. W każdym stanie są inne wymagania, w moim nie trzeba mieć tego numeru, więc mogłam się normalnie zarejestrować na test. Z tego co wiem, to jeśli jest on wymagany to od razu was to przekreśla z możliwości zdawania testu (jeśli się mylę to proszę mnie poprawić w komentarzach).
Do testu przygotowywałam się z tą książką:
To pierwszy i prawdopodobnie ostatni raz w moim życiu, kiedy przerobiłam 800 stron tego typu książki xD Na pewno mi się przydała co do matematyki i angielskiego, co do innych części to tak o. Zrobiłam też próbne testy na stronie ged, żeby sprawdzić czy zdam dany egzamin i one też na pewno się przydały.
W sobotę zdałam math i social studies.
Math - skończyłam 20 minut przed czasem i jestem zadowolona ze swojego wyniku, bo dostałam college ready, a jestem bardzo słaba z tego przedmiotu xD.
Social studies - skończyłam 3 minuty przed czasem i dostałam tylko pass. Trochę mnie wymęczyły te historyczne teksty i moja książka mnie za bardzo nie przygotowała na to co było na teście.
W poniedziałek zdałam English i science.
English - dostałam college ready i też skończyłam z 10-20 minut przed czasem, nawet na części z esejem. Dużo czytania, aż mnie głowa zaczęła boleć.
Science - skończyłam 28 minut przed końcem i dostałam college ready. Nie było nic z wiedzy własnej, wszystko na podstawie tekstów.
Jak dostałam wyniki to aż wstrzymałam oddech i zaczęłam się trząść. Po 10 miesiącach w Stanach nie wyobrażałam sobie powrotu do mojego liceum, więc ten test był dla mnie baaaaardzo ważny. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka to była ulga zobaczyć to:
Wyniki dostaje się niedługo po teście. Ja dostałam po jakichś 10-20 minutach. Aha, jeśli macie opcję nie brać wszystkich części w jeden dzień to nie bierzcie, bo się tylko wymęczycie.
Teraz zostaje mi tylko załatwić papierkową robotę. W następnym poście napiszę o moich dalszych planach, czyli głównie o studiach; co, jak i gdzie :)
Papa polska szkoło